środa, 30 maja 2012

Rozdział 2#



Rossie 


Obudziłam się o 09:30, przypomniał mi się Mat z tą blondynką i Bieber'em, pomyślałam o tym i się ocknęłam, wzięłam szybki prysznic ubrałam się w to. Zeszłam na dół, z góry było już czuć zapach naleśników, które robiła mama, była niedziela i słoneczny dzień.
- Cześć mamuś ! - pocałowałam ją w policzek 
- Witaj kochanie ! - odpowiedziała - jak było na imprezie ? - zapytała zaciekawiona, ale pewnie zauważyła łzy, które siedziały w moich oczach i od razu zmieniła temat - a może pójdziesz na zakupy ? - przez chwilę się wahałam...
- No dobrze ! - odparłam - ale nie mam już kieszonkowego za co kupię ubrania ? 
- Chcieliśmy z tatą dać ci ten prezent na urodziny! - mama podeszła do torebki i wyjęła z tamtą bardzo małą paczuszkę - ale wydaje mi się, że teraz jest bardziej ci potrzebny, proszę  rozpakuj...
- O matko, mamo dziękuję ci jesteś najwspanialsza kocham cię ! 
- Nie ma za co to twój prezent, tylko nie zapomnij podziękować tacie ! 
- Dobrze a gdzie on jest ?
- Nie ma zadzwonili do niego z pracy, że by przyjechał, po co nie wiem! 
- Aha dobra to ja jadę !  
- A naleśniki ?
- Zjem na mieście ! 
- Dobrze ! 
Wzięłam klucze, które leżały w holu, wsiadłam do auta i pojechałam. Kiedy byłam na miejscu zaparkowałam auto i ruszyłam do galerii. Pierwsze co to New Yorker, H&M, Cubus, kiedy wszystko było już zwiedzone zaczęło mi burczeć w brzuchu poszłam do Burger King'u zjadłam Chesseburgera byłam naprawdę najedzona, a potem skoczyłam na kawę do Starbucksa. Kiedy szłam z torbami upadła mi jedna a jakiś chłopak wylał na mnie swoja kawę.
- Co robisz ?! - krzyknęłam na niego 
- Ja.. bardzo przepraszam ! - zaczął się jąkać - nie chciałem...
- Zaraz, zaraz czy ty nie jesteś tym jednym chłopakiem z tego zespołu jak on się nazywał ?
- One Direction ! - pomógł mi - no dobrze to może przyjedziesz do nas i wypierzesz bluzkę pojedziemy razem ?! - zapytał bardzo prosząc, kiedy spojrzałam mu głęboko w oczy utonęłam w nich i oczywiście pojechałam... 
Byłam już na miejscu ich dom był ogromny, weszliśmy do środka.
- O już nasz Dady jest ! - krzyknął Niall, Zayn i Louis 
- A kto to ? - zapytał zaciekawiony Niall
- To jest Rossie wpadłem i wylałem na nią kawę więc przyjechała  wyczyść swoją bluzkę
- Aha ! - odparli chórem jak jakieś anioły a ja naprawdę coś do nich poczułam jakby byli moimi najlepszymi przyjaciółmi od lat, zauważyłam, że Liam cały czas na mnie spogląda był bardzo uroczy...
- To może usiądziesz ? - zapytał Louis - a Niall zrobi ci owocowy koktajl
- Tak z wielką chęcią ! - bardzo ciepło odpowiedziałam, a do pokoju wszedł nagle goły Harry...
- Chłopaki nie wiecie gdzie jest mój szam... - nie dokończył - o a kto to ? - zapytał zaciekawiony a ja zarumieniłam się.
- Harry schowaj się ! - powiedział stanowczo Louis, ale on go nie słuchał, stało się utonęłam w jego zielonych oczach- Harry ! - krzyknął ponownie i rzucił mu poduszkę, a on się tym razem zakrył, szkoda, pomyślałam...
- Widzę, że bierzesz kąpiel ? - odważyłam się i zaczęłam rozmowę 
- Tak jak chcesz możesz się przyłączyć ?! 
- Wiesz kusząca propozycja, ale niestety z niej nie skorzystam ! - Harry posmutniał 
- To Harry ty idź się ubierz pewnie jest ci zimno ! - Liam wreszcie się odezwał 
- Nie wcale mi nie jest zimno ! - odparł 
- Harry !! - wydarł się Liam 
- No już, już idę ! 
- A ty Rossie może pójdziesz przeprać bluzkę ? 
- Tak już idę ! - a Liam podążył za mną...
- To jest łazienka ! 
- Dziękuje ! 
- Proszę ! 
Obróciłam się żeby coś się jeszcze zapytać Liam'a, ale nie zdążyłam gdyż zamknął moje usta pocałunkiem nie przerywałam tego, było tak miło Liam'owi chyba to też pasowało bo całował mnie bardzo namiętnie, wreszcie się odsunął.
- To ja może wypiorę te bluzkę ! 
- Tak, tak ! - odpowiedział i poszedł na dół...
Bluzka już wisiała na suszarce zeszłam na dół zapominając o tym że nie mam na sobie ani bluzki ani stanika, wszyscy popatrzyli się na mnie z wielkimi, okrągłymi oczami szybko się zorientowałam i pobiegłam na górę a za mną Liam.
- Wszystko okej ? - zapytał 
- Tak, tylko czy masz jakąś bluzkę ? 
- Tak już ci daję ! - podał mi przez drzwi od łazienki, założyłam ją i zeszłam na dół
Chłopacy siedzieli i oglądali jakąś komedię, Niall zrobił nam popcorn. Był 22:00 wszyscy oprócz Liam'a i mnie zasnęli, spali tak słodko.
- Rossie jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką spotkałem w życiu a wiele spotkałem, od pierwszego wejrzenie się w tobie zakochałem ! - kiedy to powiedział przybliżył się do mnie i zaczął mnie całować.
- Liam ja też muszę się tobie do czegoś przyznać też cię kocham od pierwszego wejrzenia  ! - weszliśmy po schodach i ruszyliśmy do pokoju Liam'a. Rzuciliśmy się na łóżko zaczęliśmy się na wzajem rozbierać, nagi Liam włożył penisa do moich narządów płciowych i zaczął poruszać biodrami, zaczął pieścić moje piersi, a potem wziął mnie od tyłu było jak w raju, zmęczeni i zdyszeni usnęliśmy.
-----------------------------------------------------------------------------
No to jest 2 rozdział proszę o komentarze, jakby ktoś chciałby być informowany o rozdziałach proszę oto moje gg - 40476340 i skype - ewelinozardo654.


Pozdrawiam Li ♥

niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 1#


Rossie 


Obudziło mnie walenie w głowę, ignorowałam to, jednak ten ktoś nie przestawał, ryknęłam na cały pokój.
- Czego ?! jest weekend dajcie się człowiekowi wyspać !- powiedziałam jeszcze z zamkniętymi oczętami 
- No i co ?! - usłyszałam głos mojej najlepszej przyjaciółki Amber- wstawaj jest 10:00 koniec wylegiwania się, sobota piękny, słoneczny dzień, który rzadko zdarza się  w Londynie, a ty dobrze o tym wiesz, aha twoich rodziców już nie ma, przyszłyśmy w ostatniej chwili...
- Ok!
- Rossie wstawaj, proszę cię ! - usłyszałam głos mojej drugiej najlepszej przyjaciółki Caroliny- dziś jest ważny dzień, no zgadnij!...
- Hm... pomyślmy- po chwili - czyżby znowu był ten głupi koncert One Direction?- powiedziałam  to z sarkazmem-a nie zaraz jakby był ich koncert to byście gadały 2 tygodnie przed tym koncertem.
- Ha ha ha bardzo śmieszne ! - odparła naburmuszona  Amber - dziś są urodziny Biebera ! Hello, zapomniałaś ? bo powinnaś przyjść wiesz jak Bieber na ciebie leci, a to największe ciacho w szkole- powiedziała rozmarzona Am- chociaż i tak bardziej wolę moich, naszych- poprawiła się - słodkich chłopców...
- Wiesz, nie mam ochoty iść na jego imprezę, a on nawet odrobinę mi się nie podoba jest zarozumiały i myśli, że wszystkie dziewczyny będą jego, a ja mam mojego kochanego Mat'a - rozmyśliłam się marząc o nim...
- Oh no nie bądź taka, chodź chociaż na 2 godziny?!- Carolina zapytała prosząco 
- Ok przyjdę, ale tylko na te 2 godziny !
- Ok ! - powiedziały chórem - No to spotkamy się na imprezie !
- Ok , pa !
- Pa !
- Pa ! 
No i wyszły trzeba było się przygotować nie lubiłam Biebera, ale trzeba było jakoś się ubrać i wybrałam właśnie to i uczesałam tak. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół zjeść śniadanie, oczywiście mamy i taty nie było, pusta lodówka, mama napisała żebym poszła do sklepu na zakupy. Wzięłam pieniądze które leżały na blacie kuchennym i ruszyłam do sklepu... 
Dojechałam na miejsce, wzięłam wózek i szukałam najważniejszych rzeczy, gdy skończyłam podeszłam do kasy wyszłam ze sklepu włożyłam produkty do bagażnika, włączyłam silnik i pojechałam do domu. Weszłam, rozpakowałam rzeczy zrobiłam sobie płatki, skończyłam , posprzątałam dom byłam zmęczona więc się położyłam... 
Ojej która godzina, była 18:30, trzeba wstawać Amber i Carolina prosiły mnie abym przyszła to przyjdę, zgasiłam wszędzie światła, zamknęłam dom i pojechałam na imprezę.
Muzykę  słyszałam już z drugiej strony ulicy. Zaparkowałam auto i weszłam do środka prawie wszystkie pary całowały się na każdym moim kroku, zauważyłam Caroline i Amber jak flirtowały z jakimiś chłopakami, nagle poczułam dotyk rąk na moich biodrach, obróciłam się, a tam stał Bieber i uśmiechał się cwano.
- O... jednak przyszłaś, myślałem, że nie przyjdziesz do swojego chłopaka !
- Ta... śmieszny jesteś nigdy z tobą nie będę ! - odepchęłam go i poszłam do kuchni 
Zauważyłam jak jakiś chłopak całuje się z jakąś blondynką, co ?!, nie wierzę to Mat. Podbiegłam szybko do niego.
- Co już ci nie pasuję bo jestem brunetką! - powiedziałam to dławiąc się łzami 
- Ros to nie to co myślisz ! 
- Tak, a co i nie mów tak do mnie ?!
- Ja, ja...- zaczął się jąkać- nie wiem co powiedzieć 
- Tak ?! a ja wiem, koniec z nami ! - krzyknęłam tak, że połowa ludzi weszła do kuchni 
Przepchnęłam się przez grupkę ludzi i wbiegłam na górę weszłam do jakiegoś pokoju to pewnie pokój mamy Justina, usiadłam na łóżku i zaczęłam jeszcze bardziej płakać, po chwili ktoś wszedł i zamknął drzwi, podniosłam głowę i ujrzałam Biebera, usiadł koło mnie.
- Rossie wszystko wporządku ? - zapytał zmartwionym głosem 
- Tak, tak, co ja wygaduję nic nie jest wporządku ! - dalej płakałam, położyłam się na łóżku, zamknęłam oczy, poczułam ręce na moich nogach potem wyżej i wyżej nagle doszły do moich piersi, nagle znów poszło wyżej poczułam na moich wargach jego wargi nie odpychałam go nie chciałam, całował mnie bardzo namiętnie, włożył mi ręce pod bluzkę i ruszał nią po całym ciele, zaczął rozpinać mój stanik.
- Justin zerwałam z nim, ale to nie znaczy, że chce być z tobą !
- Rossie wiem, że tego chcesz nie oszukujmy się !
- Nie Jus ja tego nie chcę! - jakoś udało mi się wyrwać z jego silnych rąk...
Wybiegłam z pokoju, Justin jeszcze coś wołał.
- To nie koniec jeszcze będziesz moja !
Siedziałam już w aucie, włączyłam silnik i ruszyłam do domu. Siedziała na łóżku i nie wiem kiedy usnęłam.
--------------------------------------------------------------
No to jest 1 rozdział, przepraszam, że tak dużo, ale nie miałam weny. Mi się nie podoba nie wiem jak wam proszę o opinię. 


Pozdrawiam Li ♥



wtorek, 22 maja 2012

Prolog #


Rossie jest wspaniałą nastolatką, która lubi muzykę 1D ma dwie przyjaciółki Amber i Carolina są jak papużki nierozłączki różni ich tylko jedna rzecz Rossie nie bardzo przepada za piątką ślicznych chłopaków lubi jednak czasami posłuchać ich muzyki wszystko się zmieni, gdy Rossie pozna jednego z chłopaków, który to będzie nie powiem, ale się dowiecie, gdy przeczytacie 1 rozdział, który mam nadzieje pojawi się niebawem.


Zapraszam ♥ Li